Dziś rano obudziłam się zmęczona i obolała. Za oknem chłodno
i pochmurno. Zaczynam dzień od kubka ciepłej wody. Potem gorąca zbożowa
kawa z kardamonem i ryżowym mlekiem. Co mogę przygotować dla siebie na
śniadanie, aby podarować sobie radość, ożywić zmysły i dodać ciału siły?
PÓŁ-SUROWY PUDDING OWOCOWO-CZEKOLADOWY
Z wczorajszego gotowania została mi w lodówce kasza jaglana.
Wykorzystam jej część na śniadanie. Mam
chęć na coś pożywnego i owocowego.
Do blenderowego kielicha wkładam:
ugotowaną kaszę oraz umyte, obrane i pokrojone owoce –
1 banan oraz połówkę brzoskwini (polskiej i smakowitej!).
ugotowaną kaszę oraz umyte, obrane i pokrojone owoce –
1 banan oraz połówkę brzoskwini (polskiej i smakowitej!).
Drugi kawałek brzoskwini zostawiam do udekorowania gotowego dania
i posmakowania samego owocu.
Następnie wciskam sok z cytryny.
Dodaję trochę cynamonu – uwielbiam go! Jest taki aromatyczny, lekko rozgrzewający.
Odrobina kurkumy, plasterek świeżego imbiru.
Dodaję trochę cynamonu – uwielbiam go! Jest taki aromatyczny, lekko rozgrzewający.
Odrobina kurkumy, plasterek świeżego imbiru.
Świeży imbir bardzo mi smakuje, cenię także jego właściwości
bakterio- i grzybobójcze, rozgrzewa narządy trawienne i wspomaga trawienie.
W lodówce, w słoiczku, z reguły mam świeżo zmielone nasiona
lnu, porcję na 3-5 dni. Len stanowi dobre źródło korzystnych dla zdrowia
tłuszczy i kwasów omega-3.
Dodaję 2 łyżki zmielonych nasion lnu,
trochę sezamu
oraz łyżeczkę surowego kakao w proszku.
trochę sezamu
oraz łyżeczkę surowego kakao w proszku.
Tylko surowe kakao zachowuje cenne wartości odżywcze i
faktycznie jest zdrowe. Obecnie jest już szeroko dostępne w wielu sklepach ze
zdrową żywnością. Ja kupuję to od polskiego producenta pysznych surowych
czekolad.
Dobrze. Kolej na ostatnie akcenty -
trzy sparzone i namoczone lekko daktyle oraz trochę mleka ryżowego.
Wszystkie składniki dokładnie miksuję.
trzy sparzone i namoczone lekko daktyle oraz trochę mleka ryżowego.
Wszystkie składniki dokładnie miksuję.
Aktualnie używam blendera ręcznego, więc konsystencja
puddingu nie będzie jedwabiście gładka. Uważam to jednak w tym momencie za
zaletę. Uzyskałam piękną, ziarnistą teksturę.
Mmmmm… pychota! Konsystencja jest wyraźnie wyczuwalna na
języku. Słodycz lekka, delikatna. Na wersję śniadaniową w sam raz.
Gdybym szykowała pudding na deser, mając apetyt na słodkości,
użyłabym więcej daktyli i drugiego banana.
I kto powiedział, że dieta bezglutenowa jest nudna?
Kiedy testuję nowe smaki pozwalam sobie na dużo otwartości.
W pierwszej chwili odniosłam wrażenie, że brakuje puddingowi
słodyczy, że jest za mało konkretny. Jednak każdy kolejny kęs pozwalał mi
odczuć pełnię smaku i delektować się z radością tym, co jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz