Wspomnienie bieszczadzkich śniadań skłoniło mnie, aby na
chwilę przerwać opowieść o podróży i podzielić się moimi bieżącymi inspiracjami
kulinarnymi.
Po powrocie do Warszawy wróciłam także do sporządzania past,
szejków i innych pyszności. Korzystając z obfitości darów jesieni przyrządzam
surówki oraz ciepłe dania warzywne.
Dziś podrzucam kilka inspiracji śniadaniowych.
Ponieważ wciąż dogadzam sobie grzankami – chyba uzależniłam
się od nich i przyjdzie niedługo pora to zmienić – przygotowuję co i rusz
jakieś do nich smarowidło.
Czy to będzie pasta z orzechów i nasion, na bazie serka tofu
czy pyszny humus z ciecierzycy, zawsze stanowi wspaniałe uzupełnienie dań
warzywnych, nie tylko tostów.
Na przykład humus doskonale komponował się z duszonymi
jarzynami – cebulka, marchewka, buraczki. Pasuje również jako dodatek, podany do
sałat lub gotowanej kaszy jaglanej.
RAW PASTA Z RUKOLĄ NA NASIONACH
Właśnie nakarmiłam siebie grzankami z pastą, którą
przygotowałam wczoraj wieczorem.
Podstawowe składniki:
pół kubka opłukanych orzechów nerkowca,
pół kubka zielonych pestek dyni
namoczyłam przez klika godzin.
Odsączone nasiona przełożyłam do blendera z większym nożem w
kształcie S (chopper).
Dodałam sok z
ćwiartki cytryny, trochę oliwy z oliwek extra virgin, odrobinę soli
himalajskiej, odrobinę suszonego chilli oraz
garść opłukanej i odciśniętej świeżej rukoli.
Wszystkie składniki bardzo dokładnie miksowałam, do
uzyskania gładkiej masy.
Gotową pastę przełożyłam do słoika.
Jak zwykle raczej nie podaję dokładnych proporcji, ponieważ
praktykuję kuchnię intuicyjną. Dodaję to, co mam, na co mam ochotę, co właśnie
teraz mi pasuje. Proporcje zmieniam i często działam na wyczucie. Dzięki temu
zawsze wychodzi mniej lub bardziej INACZEJ.
DIP Z AWOKADO NA JAGŁACH
Zaraz po powrocie do Warszawy sporządziłam pastę na bazie
kaszy jaglanej i awokado. Zrobiłam wersję nieco mniej zwartą, dobrą do świeżych
warzyw, dlatego użyłam nazwy DIP
Kaszę jaglaną (około kubka ugotowanej) umieściłam w blenderze
dodając:
połówkę obranego awokado,
sparzone i namoczone wcześniej nasiona słonecznika i dyni (w
sumie około pół kubka, może więcej),
natkę pietruszki,
sok z cytryny, oliwę z oliwek, trochę soli i mleko roślinne
stosownie do konsystencji.
Wszystko zmiksowałam.
Gotowy dip użyłam jako dodatek do świeżych warzyw oraz jako
pastę na pieczywo.
Słoiczek odłożyłam dla przyjaciela, aby dzieląc się –
pomnażać.
MASŁO Z AWOKADO „Od ręki”
Wyjmuję połówkę dojrzałego awokado. Jestem bardzo głodna i
nie mam ochoty miksować dipów. Drewnianą łopatką do masła ugniatam miąższ
awokado wewnątrz skorupki, trzymając ją w ręce. Jest mięciutki i łatwo poddaje
się moim zabiegom. Dodaję trochę suszonego czosnku niedźwiedziego oraz prażony
sezam (z reguły prażę na zapas i trzymam w słoiczku gotowy do użycia). I
gotowe! Można skropić cytryną lub odrobinę posolić, ale nie trzeba. Zwłaszcza,
jeśli ma się dobre kwaszone ogórki, najlepiej takie na solance kołobrzeskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz