JASNE MYŚLI – WIDZĘ,
DOSTRZEGAM, DOCENIAM.
PRACA Z UMYSŁEM I CIAŁEM.
Afirmacji Mocy Cz. III
JASNA MYŚL
Domaga się uwagi
Ciała subtelna struktura
Wyciągam na powierzchnię
Wszystko co we mnie najlepsze
Niech to co piękne i dobre
Poszerza swoją przestrzeń
Niech moje wewnętrzne mroki
Rozświetla jasna myśl
Kocham żyć!
Luiza Kattia
18.05.2019
Ciało domaga się
uwagi, a nawet uważności. To, co możemy dać ciału od siebie w każdym niemal
momencie, to własna myśl. Przy pomocy myśli, w sposób mentalny możemy swoje
ciało rozluźniać lub wywoływać w nim spięcia. Kiedy pozwalam by emocje strachu
lub gniewu zapanowały nad moim umysłem, w ciele pojawia się stres, a komórki
poniekąd ściskają się, napinają, w ciele tworzą się blokady, zatory. Jest na
ten temat już wiele prac napisanych przez naukowców zajmujących się badaniem
fizycznej strony rzeczywistości. Ja opowiadam samej sobie i Tobie o tym, czego
sama doświadczyłam.
Jestem amatorem badaczem praktykiem, pracującym na własnym żywym organizmie. I wiem w sposób empirycznie sprawdzony, jak sfera mentalna czyli myśli oraz psychiczna, czyli emocje, silnie oddziałują na fizyczne komórki w ludzkim ciele. To żadne epokowe odkrycie, gdyż od dawna o tym wiadomo. Sedno w tym, iż mało kto szczerze się nad tym dotychczas pochylił w swoim własnym życiu. Szczerze, to znaczy tak, by uczciwie dostrzec swoją osobistą odpowiedzialność za stan własnego organizmu i zdać sobie sprawę z konkretnej, praktycznej siły oddziaływania własnych myśli i przekonań na swoje zdrowie i kondycję. Jedną z osób, która przepraktykowała na sobie i przekazywała tę wiedzę innym była Louise L. Hay. I ja od Louise wiele zaczerpnęłam. Pisałam o tym nieco TUTAJ.
Jestem amatorem badaczem praktykiem, pracującym na własnym żywym organizmie. I wiem w sposób empirycznie sprawdzony, jak sfera mentalna czyli myśli oraz psychiczna, czyli emocje, silnie oddziałują na fizyczne komórki w ludzkim ciele. To żadne epokowe odkrycie, gdyż od dawna o tym wiadomo. Sedno w tym, iż mało kto szczerze się nad tym dotychczas pochylił w swoim własnym życiu. Szczerze, to znaczy tak, by uczciwie dostrzec swoją osobistą odpowiedzialność za stan własnego organizmu i zdać sobie sprawę z konkretnej, praktycznej siły oddziaływania własnych myśli i przekonań na swoje zdrowie i kondycję. Jedną z osób, która przepraktykowała na sobie i przekazywała tę wiedzę innym była Louise L. Hay. I ja od Louise wiele zaczerpnęłam. Pisałam o tym nieco TUTAJ.
Jednak słuchać i
czytać o doświadczeniach drugiego człowieka a samemu praktykować i obserwować
efekty to dwa różne stany, prawda? No właśnie. Każdy może przeczytać,
posłuchać, skrytykować bądź się zachwycić, no i co z tego? Dużo z tego może
być, kiedy stwierdzam że i na mnie
przyszła pora by faktycznie odmienić swoje życie, decyduję się wziąć samą
siebie we własne ręce i … zaczynam praktykować. Wytrwale.
I wtedy zaczynam
zauważać jak emocje silnie wpływają na moje ciało. Dostrzegam, iż emocje są
konkretnie skorelowane z myślami. Przekonuję się jak na różne sposoby mogę
INTERPRETOWAĆ ISTNIEJĄCĄ RZECZYWISTOŚĆ. A moja interpretacja realnie wpływa na
fizyczne komórki mojego ciała.
Przykład – podczas
wizyty lekarskiej otrzymuję wynik badania oraz skierowanie do szpitala na
zabieg. Postawa lekarki i jej sposób przedstawienia sytuacji wywołuje u mnie
falę niepokojących myśli, które przetaczają się przez mój umysł – oraz ciało –
jak stado rozpędzonych bawołów. Zaczynam tworzyć nad-interpretacje, rozbudzam w
sobie lęki poprzez wizje wszystkiego co najgorsze. Stres dosłownie zaczyna mnie
ZŻERAĆ. W ciągu kolejnych trzech miesięcy starzeję się o dobrych pięć, jak nie
dziesięć lat.
Ile osób to zna?
No właśnie. Większość
poddaje się tej fali strachu i szybko ulega naciskom lekarzy. Ja akurat nie
chciałam tak łatwo się poddać i szukałam porady u różnych lekarzy, pozyskiwałam
informacje, aż usłyszałam to co chciałam usłyszeć, lecz sama nie potrafiłam w
to uwierzyć – da się inaczej! Wtedy rozpoczęłam swój proces pracy z umysłem i
pracy z przepływem światła – swój proces samo-uzdrawiania. A zacząć musiałam od
udrażniania przepływu w kanałach energetycznych.
Szczerze mówiąc mało
mnie obchodzi czy w to wierzysz czy nie. To twoja sprawa, nie moja. Ja w to już
nie muszę wierzyć, ponieważ ja to wiem. Na Pomarańczy Zmian wiele jest miejsc,
gdzie możesz po kawałku poznawać moją historię. Historię zmian.
Zatem TAK – Ciało Podąża
za Umysłem. I to jest po prostu FAKT.
Kiedy zamartwiam się
sytuacją, w której się znajduję – ma to wpływ na ciało.
Kiedy buduję w sobie
pozytywny obraz (wielokrotnie pomimo i na przekór ciasnocie rzeczywistości) i
jestem w stanie wyciągnąć z każdej sytuacji to, co mogę uznać za korzystne, dobre,
sprzyjające, radosne, piękne, miłe, znaleźć cokolwiek za co potrafię być
wdzięczna i zadowolona, i właśnie na tych powodach do wdzięczności SKUPIĆ
SWOJĄ UWAGĘ – to wygrywam! Ponieważ wdzięczność, zadowolenie mają ogromny wpływ
na mój stan psychiczny, a poprzez to na moje CIAŁO.
Zapewniam Cię, i już
o tym pisałam chociażby w Dziennikach, że doświadczałam wiele razy poczucia beznadziejności swojej sytuacji, przeokropnej słabości ciała i umysłu, braku
perspektyw, paraliżującego lęku… tak, również bywało iż poddawałam się, na
chwilę… zatem wiem jak TO DZIAŁA. I wiem, że poddanie się zwątpieniu jest
początkiem… końca.
Kiedy umysł jest
chwiejny – chwiejne jest także ciało.
Kiedy emocje silnie
wpływają na sposób myślenia i widzenia tego co się wydarza, potrafimy panikować
i widzieć wszystko w gorszych barwach, niż to faktycznie jest. To nie zawsze
jest od razu możliwe, jednak warto usiąść na tyłku, wziąć kilka głębszych ODDECHÓW,
ROZJAŚNIĆ UMYSŁ i zadać sobie konkretne pytanie – co jest FAKTEM? Co mogę
zrobić? Co jest ode mnie zależne czyli na co mam wpływ?
Kiedy strach
paraliżuje, nie jest tak łatwo nad nim zapanować. Dlatego warto, zawsze warto,
budować swoją wewnętrzną odporność, wewnętrzną spójność i odwagę. Zawsze warto
być w łączności ze swoim własnym wewnętrznym ŹRÓDŁEM ZASILANIA, swoją Intuicją
i zaufaniem do siebie i swojego życia. Kiedy tracę tę łączność, łatwo staję się
słaba, rozbita, podatna na zewnętrzne wpływy, chwiejna.
NIKT NIE BĘDZIE DLA
CIEBIE TAK POTĘŻNYM WSPARCIEM, JAKIM POTRAFISZ BYĆ TY SAM, KIEDY ZDOLNY JESTEŚ
DODAWAĆ SOBIE SIŁ, UTRZYMYWAĆ SIEBIE W JASNOŚCI, PEWNOŚCI, ZAUFANIU, SPOKOJU,
WEWNĘTRZNEJ RÓWNOWADZE.
BĄDŹ DLA SIEBIE
NAJLEPSZYM WSPARCIEM. POŁĄCZ SIĘ ZE SWOIM WEWNĘTRZNYM ŹRÓDŁEM MOCY I
WITALNOŚCI. DODAWAJ SOBIE SIŁ. TO TY PRZEDE WSZYSTKIM SAM MASZ WPŁYW NA MYŚLI,
JAKIE CHCESZ UTRZYMYWAĆ W SWOJEJ GŁOWIE.
Skoro mam zdolność
dodawania sobie sił, mogę również sił sobie odbierać, prawda? Jak? Poprzez
negatywne myśli i niszczące emocje. Naprawdę – zawsze wybór należy do mnie, do
ciebie. Ja wiem, są momenty w życiu, kiedy ciężko jest wyciągnąć samego siebie
z czeluści mroku. Wtedy potrzebna jest pomoc z zewnątrz, ale żadna pomoc nie
przyniesie efektu, jeżeli w głębi siebie nie zechcesz jej przyjąć i wprowadzić
w siebie zmian – ostatecznie poprawa następuje długofalowo, jeżeli decydujemy
się dokonać W SOBIE ZMIAN, w swoim sposobie myślenia i podejściu do życia. Nie
da się ukryć, iż ważne jest także kto i z jakimi intencjami tej ewentualnej
pomocy udziela. Ale to oddzielny temat…
MIŁOŚĆ
Miłość otwiera, odblokowuje
Wspiera mnie w samouzdrawianiu
Psychiczne oczyszczenie
Emocjonalne rozświetlenie
Przywraca równowagę ciału
NIEZALEŻNIE OD
ZEWNĘTRZNYCH WPŁYWÓW
UTRZYMUJĘ WEWNĘTRZNE
ZEŚRODKOWANIE
JEST WE MNIE ŚWIATŁO,
MOC I MIŁOŚĆ
SPOKÓJ I HARMONIJNE
GRANIE.
ŚWIATŁO WE MNIE
KREUJE CUDA W MOIM
CIELE
TU I TERAZ
KOCHAM I JESTEM
KOCHANA
JESTEM BEZPIECZNA
ZAWSZE I WSZĘDZIE
UFAM ŻYCIU
WIEM, ŻE ŻYCIE O MNIE
DBA.
STOJĘ PEWNIE NA
SWOICH NOGACH
STOJĘ STABILNIE
CZUJĘ GRUNT POD
NOGAMI
POZOSTAJĘ W
PRZEPŁYWIE
JEST WE MNIE SIŁA,
MIŁOŚĆ I MOC
JESTEM PIĘKNA I
ŻYCIEM MNIE KOCHA
GDZIEKOLWIEK SIĘ
POJAWIAM
SPOTYKAM SIĘ Z
MIŁOŚCIĄ
ŻYCIE O MNIE DBA
I OBDARZA OBFITOŚCIĄ
DOBRA
Te i inne mantry-afirmacje
powtarzałam i nadal powtarzam wielokrotnie każdego dnia – od rana do wieczora,
kiedy tylko mogę lub czuję potrzebę – ćwicząc ciało, pielęgnując je, jadąc
autobusem, idąc ulicą, po przebudzeniu, przed zaśnięciem. Wlewam w siebie –
ZARÓWNO W UMYSŁ, JAK I W CIAŁO - miłość, radość, odwagę, jasność, ufność,
witalność, dodaję sobie sił i mocy.
Czego i Tobie życzę.
Kolejne afirmacje znajdziesz poniżej.
A jak tylko najdzie Cię ochota na narzekanie - zajrzyj koniecznie TUTAJ.
Kolejne afirmacje znajdziesz poniżej.
A jak tylko najdzie Cię ochota na narzekanie - zajrzyj koniecznie TUTAJ.
KOCHAM CIĘ, MAŁA. TAK BARDZO CIEBIE KOCHAM.
Jeśli jeszcze nie
znasz mojej pierwszej odsłony AFIRMACJI MOCY, zapraszam Cię TUTAJ.
Jeśli jeszcze nie
zajrzałeś do KARTECZEK INSPIRACJI – możesz zaczerpnąć coś dla siebie TUTAJ.
Jeśli zdarza Ci się
zapomnieć o wadze i mocy WDZIĘCZNOŚCI – koniecznie zerknij W GŁĄB…
KAŻDEGO DNIA RANO
DAJĘ SOBIE MYŚLI
KTÓRE MNIE WSPIERAJĄ.
PRZED SNEM
NA DOBRANOC
ZAUWAŻAM
CO DOBREGO
MNIE DZIŚ SPOTKAŁO.
WIDZĘ, DOSTRZEGAM
Z WDZIĘCZNOŚCIĄ
PRZYJMUJĘ
DARY JAKIE OTRZYMUJĘ.
WIDZĘ I DOSTRZEGAM NA
CO DZIEŃ
DOBRO, JAKIE DO MNIE
PRZYCHODZI.
WIDZĘ, DOSTRZEGAM I
DOCENIAM
KAŻDE POZYTYWNE
ZDARZENIA.
KARMIĘ SIEBIE MYŚLAMI
JAK ZDROWYMI
POKARMAMI,
KTÓRE DODAJĄ MI SIŁ.
KARMIĘ SIEBIE MYŚLAMI
JAK ENERGETYCZNYMI
BATONAMI
PO KTÓRYCH CHCE SIĘ
ŻYĆ!
Ciało podąża za
Umysłem.
Jakie myśli – takie
ciało.
Słabe myśli – wątłe
ciało.
POWER THINKING – MOC
W CIELE.
POWER MYŚLI – W CIELE
MOC.
Kochanie, wiedz że Jesteś Światłem.
Wiedz, że w Tobie jest Siła i Moc.
Tylko się otwórz i uwierz. Uwierz w Moc, która jest już w Tobie.
Usiądź w Ciszy i przywitaj się.
Poczuj, jak ŚWIATŁO PŁYNIE...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz