Polecany tekst

MOJA KORONA

Na Pełni w Skorpionie zagłębiam się w sobie... 6.05.2020 MOJA KORONA 👑  Moja Korona jest Zielona  Berło moje jest wśród drze...

14 czerwca 2014

DZIWNY JEST TEN ŚWIAT




Wspomnienie sprzed dwóch lat:

Piękne mazowieckie lasy. Siedzę w gościnie u znajomego. Przy stole zasiadł nowy gość. Człowiek, który mnie nie zna. Rozmowa schodzi na tematy związane ze sposobem odżywiania. Ja głównie przysłuchuję się. 

Gość podsumowuje:
- Wegetarianizm to nie jest normalne, ale weganie to już są ludzie chorzy psychicznie. Powinno się ich leczyć!
Po obfitej kolacji gość idzie spać. Rano wstaje o świcie. Ubrany w strój myśliwski pakuje do jeepa wypolerowaną strzelbę. Za kilka godzin wróci, aby z dumą pokazywać trzymane za nogi zwłoki świeżo ubitych kaczek.
Kto tu ma zaburzenia psychiczne? Nie kpię. Pytanie w przestrzeń.

Psychicznie oraz fizycznie zmuszona byłam odizolować się w momencie, gdy jedna z kobiet skubała zabitą kaczkę i opalała nad gazem jej ciało.
Na szczęście wokoło mnóstwo zieleni i drzew.
Trening akceptacji, elastyczności, zachowania wewnętrznej równowagi.
Nikogo nie atakowałam. Obserwowałam.
Natomiast sama czułam się momentami atakowana docinkami - co w ogóle jem? Próbowano wytrącić mnie z równowagi. Kilka razy wracały pytania typu:
Jaki człowiek ma układ trawienny – zaraz wynajdziemy w necie dowody, że wszystkożerny, że człowiek ma kły i bez mięsa zwyczajnie umrze… Wytknięto mi również, że nie rozmawiam w trakcie jedzenia, tylko gryzę długo i powoli… Dziwna jestem.

Sama nie inicjowałam rozmów na temat żywienia. Przyjęłam do wiadomości, że w tym domu je się wszystko. Nikogo nie nawracałam. Najwidoczniej jednak moja odmienność gdzieś kogoś uwierała… W dodatku to dom katolicki, w wersji zaawansowanej. A ja nie odmawiam pacierzy przy stole.

Trzymałam język za zębami, choć sprzeczność pomiędzy chrześcijańską miłością a zabijaniem zwierząt dla sportu wydawała się oczywista. A łowiectwo jest tutaj propagowane.
Jeden jedyny raz, po kolejnej zaczepce, nie wytrzymałam i wyrzuciłam z siebie jakąś krótką, emocjonalnie zabarwioną odpowiedź. Wiedziałam, że o to chodziło. Poszłam do lasu.

Dziwny jest ten świat.

Nie jestem normalna. A co to właściwie znaczy „normalność”?






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wasze ulubione

Archiwum Bloga