Jak już wiadomo uwielbiam gęste i słodkie musy. Jednak z
rozkwitem wiosny i czasem świątecznej przerwy zatęskniłam za innymi smakami,
bardziej wytrawnymi. Święta wykorzystałam na oczyszczenie i doenergetyzowanie
organizmu, czyli nieco „pod prąd”.
Ostatnio dostrzegłam w Warszawie tablicę reklamową z
napisem:
„JEŚLI CHCESZ WRÓCIĆ DO ŹRÓDŁA – IDŹ POD PRĄD”.
No to idę. Ciekawe czy przyjdzie Wam do głowy czyjaż to była
reklama?
Zatem mijające dni zaistniały dla mnie pod znakiem
zieloności, lekkości i radości. I tego, czego potrzebowałam najbardziej –
świętego spokoju.
Zainspirowana kuchnią terapeutyczną Szefa Irka odświeżyłam
własną wiedzę i połączyłam ją ze wskazówkami tego doświadczonego kucharza i
terapeuty.
Zapewniłam sobie butelkę dobrego, polskiego zimnotłoczonego
oleju lnianego o krótkim terminie ważności – bardzo go lubię i stosuję od
dawna, jednak ostatnio jakoś do mnie nie zaglądał. Podobnie stało się z
ksylitolem – fińskim cukrem brzozowym. Odkąd przekonałam się do stewii i
zaczęłam stosować jej suszone listki, ksylitol w zasadzie nie był mi potrzebny.
Teraz powrócił w moje łaski. Idąc za radą Szefa Irka zadbałam także o
ekologiczne grejpfruty, aby móc wykorzystać zarówno ich soczysty miąższ, jak i
pełną zdrowej goryczy skórkę. Tak często spożywamy smaki słodkie, kwaśne bądź
słone, a nasz organizm (zwłaszcza wątroba) potrzebuje smaku gorzkiego.
Doskonała jest na przykład kurkuma, którą na stałe stosuję. Niestety nie mam dostępu do całego korzenia
kurkumy, aby na bieżąco mieć świeżo zmielony, a tylko taki zachowuje w pełni
wartości terapeutyczne. Jak większość z nas kupuję kurkumę już zmieloną. Trzeba
to będzie zmienić. Znacznie łatwiej sprawa przedstawia się z kardamonem,
którego całe owoce dostępne są w wielu sklepach.
A dlaczego grejpfrut koniecznie bio?
Generalnie, jak wielokrotnie wspominałam, w miarę możliwości
dbam o jak najwięcej składników ekologicznych w mojej kuchni. Przyczyny są
oczywiste – konwencjonalne rolnictwo i ogrodnictwo masowo stosuje opryski i
nawozy chemiczne, wiele żywności docierającej do nas z zagranicy jest
napromieniowana – zwłaszcza w USA. Ja chcę odżywiać się naturalną żywnością, a
nie chemią. Jeśli jednak spożywam konwencjonalne na przykład cytrusy, to
zdecydowanie nie wykorzystuję ich skórki. A w dzisiejszym przepisie chodzi o
walory terapeutyczne, oczyszczające, więc skórka zostanie użyta i musi być
ekologiczna.
Przystępne cenowo ekologiczne cytryny, pomarańcze, kiwi (a
także oliwę extra virgin z Grecji) można nabyć w sieci sklepów Lidl. Niestety
bio grejpfrutów tam nie widziałam.
Zanim zabrałam się za przyrządzanie koktajlu, wcieliłam w życie jeszcze jedną wskazówkę Szefa Irka. Otóż generalnie swój dzień zaczynam od szklanki wody, często z cytryną oraz kubka naparu ziołowego (pokrzywa, skrzyp, mieszanka jednego z drugim plus dziurawiec lub jeszcze coś innego). Dzisiaj w wodzie wymieszałam łyżeczkę sody oczyszczonej - to jeden z elementów kuracji oczyszczającej organizm. Soda ma wiele zastosowań. Przeczyszcza zarówno zlewy, jak i nasz układ pokarmowy...
W moim przypadku nie nastąpiła gwałtowna reakcja, zmuszająca by biec do łazienki :-)
Zanim zabrałam się za przyrządzanie koktajlu, wcieliłam w życie jeszcze jedną wskazówkę Szefa Irka. Otóż generalnie swój dzień zaczynam od szklanki wody, często z cytryną oraz kubka naparu ziołowego (pokrzywa, skrzyp, mieszanka jednego z drugim plus dziurawiec lub jeszcze coś innego). Dzisiaj w wodzie wymieszałam łyżeczkę sody oczyszczonej - to jeden z elementów kuracji oczyszczającej organizm. Soda ma wiele zastosowań. Przeczyszcza zarówno zlewy, jak i nasz układ pokarmowy...
W moim przypadku nie nastąpiła gwałtowna reakcja, zmuszająca by biec do łazienki :-)
No to – do dzieła!
WIOSENNY KOKTAJL OCZYSZCZAJĄCY - WERSJA I
CO WZIĘŁAM:
- Garść świeżych liści szpinaku – umytych i osuszonych
- Pół dużego bio grejpfruta ze skórką
- 1 bio pomarańczę
- Plasterek świeżego imbiru bio
- Ziarenka z dwóch owoców kardamonu
- 1 łyżkę oleju lnianego tłoczonego na zimnego
- 2 tabletki spiruliny
- kilka kryształków różowej soli himalajskiej
- pół szklanki wody mineralnej (Kingi Pienińskiej)
Dostępny jest już polski szpinak na wagę, uważam go za
zdecydowanie lepszy wybór niż baby szpinak pakowany w foliowe torebki. Użyłam
zatem dużych liści świeżego polskiego szpinaku. Z grejpfruta wykorzystałam
tylko część skórki, obawiałam się zbytniej goryczy. Umyte owoce rozdrobniłam,
żeby ułatwić sprawę blenderowi. Jeśli masz mocny blender możesz pewnie wrzucić
je w całości. Pomarańczę obrałam ze skórki. Wszystkie składniki zmiksowałam. I
gotowe!
Obecnie korzystam z blendera o słabej mocy, więc moje
koktajle nie są aksamitnie gładkie. Możesz zatem na zdjęciach dostrzec drobinki
składników.
Smak zdecydowanie wytrawny. Działanie oczyszczające,
energetyzujące i odżywcze. Grejpfrut, spirulina, imbir w połączeniu z lnianym
olejem to dobry balsam dla układu pokarmowego i dobre oczyszczenie dla narządów
trawiennych. Taką kilkudniową kurację dobrze dopełnić oczyszczeniem jelit
poprzez lewatywę – z kawy lub rumianku. Trzeba wówczas zadbać o uzupełnienie
korzystnej flory jelitowej i przyjmować probiotyki ( np. Sanprobi, ProBacti4
lub inne sprawdzonej jakości).
WIOSENNY KOKTAJL OCZYSZCZAJĄCY – WERSJA II
SKŁADNIKI, KTÓRYCH UŻYŁAM:
- Pół dużego bio grejpfruta ze skórką
- 1 jabłko
- 1 bio kiwi
- Pęczek zielonej pietruszki (lub pół dużego)
- 2 plasterki świeżego bio imbiru
- 2 tabletki spiruliny
- 2 łyżeczki cukru brzozowego tj. ksylitolu
- Pół szklanki wody mineralnej (Kryniczanki)
- Kilka kryształków różowej soli himalajskiej
- 1 łyżkę oleju lnianego zimno tłoczonego
Owoce umyłam i pokroiłam na kawałki. Wykorzystałam połowę
skórki z grejpfruta. Ekologiczne kiwi można zmiksować wraz ze skórką, podobnie
jabłko i imbir. Umytą i osuszoną natkę pietruszki posiekałam. Wszystkie
składniki zmiksowałam w blenderze i gotowe!
Olej lniany generalnie dobrze mieć bio lub ze sprawdzonego
źródła. Mój nie posiada certyfikacji, jednak pochodzi z dobrego źródła,
wytłaczany jest na zimno z polskich nasion lnu wolnych od GMO (a warto
wiedzieć, że len został zmodyfikowany) i posiada trzy miesięczny termin
ważności przy przechowywaniu w warunkach chłodniczych. Dobrą, sprawdzoną firmą
jest także Zielony Nurt. Jeśli chodzi o ksylitol, warto sprawdzać przy zakupie
czy to na pewno jest cukier z brzozy (a nie z kukurydzy) – oryginalny pochodzi
z Finlandii. Kupując spirulinę nie koniecznie należy kierować się ceną – jest
wiele tanich produktów o raczej wątpliwej jakości, jak ze wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz