Powróciła do mnie chęć, aby podzielić się tym, co zadziało się w mojej kuchni.
Kiedy więc śniadanie było już gotowe, bez większych przygotowań i totalnie spontanicznie chwyciłam aparat, by zrobić dla Ciebie zdjęcia. Bez aranżacji. Tak po prostu. Mam jednak nadzieję, że zaostrzę Twój apetyt na owocowe rozkosze.
Dwa gęste owocowe musy, a w nich wszystko czego potrzeba na pierwsze śniadanie lub energetyczne orzeźwienie. Mamy w nich enzymy, witaminy, mikroelementy, elektrolity, aminokwasy, cukry, tłuszcze, budujący krew chlorofil, a nawet olejki eteryczne i substancje działające korzystnie na układ trawienny i odpornościowy, bakterio-grzybo-wirusobójcze. Skąd tyle dobroci? Popatrzmy: ananas, świeży imbir, algi - chlorella i spirulina, surowy olej kokosowy, różowa sól krystaliczna, cukier brzozowy. Mieszanka wspaniała, puchar obfitości!
MOJE SKŁADNIKI:
- Pół niewielkiego, dojrzałego, świeżego ananasa
- 2 dojrzałe banany
- kilka plasterków świeżego imbiru
- cynamon mielony
- kilka łyżek kokosowego mleka
- łyżeczka zimno tłoczonego, dziewiczego oleju kokosowego
- trochę wiórków kokosowych (zamiast wiórków i mleka, doskonale jest użyć kokosową pulpę w postaci kremu)
- trochę ksylitolu (naturalnego cukru z brzozy)
- szczypta kryształków różowej soli himalajskiej
- trochę dobrej, niegazowanej wody
Ilości są orientacyjne, bo jak wiadomo, preferuję kuchnię kreatywną i intuicyjną. Zawsze można z czegoś zrezygnować, coś zastąpić czymś innym. Wedle uznania i stanu posiadania.
Wszystkie składniki zmiksowałam. U mnie efekt nie jest "smooth", gdyż aktualnie mam do dyspozycji ręczny mikser, pamiętający czasy PRL-u. Proszę zatem o wyrozumiałość. Mam nadzieję, że wkrótce życie obdaruje mnie porządniejszym sprzętem, a póki co cieszę się tym, co jest.
Połowę uzyskanego musu przelałam do pucharka.
Do reszty dodałam:
- 2 tabletki bio-spiruliny
- 2 tabletki bio-chlorelli
Dokładnie zmiksowałam - oczywiście, to pojęcie względne, z tym "dokładnie".
Jeśli masz algi w proszku, tym lepiej. Ale tabletki, jak widać, również dają się rozdrobnić.
Zielony mus przelałam do szklanki.
I cieszyłam wpierw oczy - pięknym żółtym oraz zielonym musem.
A następnie smakowałam z zachwytem, wystawiając buzię do słońca przez otwarte okno.
Smacznego i na zdrowie!
Krem z kokosowego miąższu oraz dziewiczy olej kokosowy. |
Spirulina w proszku |
Chlorella w tabletkach |
Kryształki różowej soli himalajskiej |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz