Dzienniki,
to rozmowy z samą sobą, zapis wielu refleksji i przemyśleń, a także przeżyć,
olśnień i wglądów.
Moje
rozumienie rzeczy, w tu i teraz.
19.10.2014
Mocą
trzeba umieć się posługiwać i korzystać z niej mądrze.
Poczucie
Mocy dość szybko daje poczucie władzy, a to równie szybko może prowadzić na
manowce.
Tak
powstał Matrix.
Uwalniam
z siebie kolejne, być może ostatnie, pokłady głęboko schowanej sztywności i
ambicji, podsycane wewnętrznym ogniem. Ujawniają się w chwilach, kiedy zależy
mi bardzo na jakimś zewnętrznym współdziałaniu z innymi ludźmi. Włącza się
program "Pani Menadżer", który popycha do zachowań radykalnych,
dyktatorskich, rewolucyjnych.
Tak,
kiedyś kiedyś, w innych rzeczywistościach nosiłam sztandary, krzyczałam hasła
wolności, walczyłam z niesprawiedliwością, byłam wojownikiem (jaja między
nogami dodawały poczucia siły i władzy). Robiłam rewolucję w przekonaniu, że
działam "w imię dobra". Teraz już wiem, jaka to bzdura. Każda walka
wspiera samą walkę, wyzwala opór i kolejną walkę, prowadząc do wojen, na czym
korzystają niektóre grupy, tylko nie Ci, którzy na barykadach tracą życie.
Ale
dziś, te resztki rozpadającego się, przestarzałego programu nie popychają mnie,
by stanąć na barykadach. Dają mi jednak odczuć tamtego Ducha, echa przeszłości.
Dziś ten wzorzec próbuje rozbić wypracowany przeze mnie wewnętrzny spokój,
harmonię i elastyczność oraz zrozumienie, że działać lepiej jest bez wysiłku, z
otwartą głową i sercem. Szczęśliwie w porę go dostrzegam i w locie przechwytuję
jego cichcem rosnące macki.
Nie
dam się usztywnić - sztywność to opór, a opór to walka. Pozostanę jak rzeka -
miękka, płynąca, elastycznie wpasowująca się w swój własny bieg.
Arturze,
dziękuję Ci. Jesteś dla mnie wspaniałym Nauczycielem.
JA
TRENUJĘ UMYSŁ, A CIAŁO PODĄŻA.
Fajny artykuł.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Wielu ludzi jest nadal żyje na poziomie "szukania winnych" .. jak to ktoś kiedyś powiedział: kąpią się w przeświadczeniach, że są czymś, co musi nadal być poprawiane, manipulowane .............. Nie przeszli nawet przez poziom wybaczenia wszystkim wszystkiego i nadal przyciągają doświadczenia w skali jednostek i skali kolektywnej oczywiście. Co z tworzeniem własnej historii? Tworzenie bez naleciałości karmicznych, świadome.
Co by się stało, gdyby naród Polski oficjalnie wybaczył swoim sąsiadom i ciemiężycielom? Co stałoby się gdyby ludzie działali w konstruktywny sposób tworząc na tym poziomie świadomie?
Ile jeszcze trzeba lekcji i dowodów na to, że zdarzenia dzieją się cyklicznie, ich energia manifestuje się w cyklach świadomości do "czasu", aż węzeł traumy zostanie rozwiązany za pomocą zrozumienia i wybaczenia.
To wiedza pochodząca z wnętrza każdego z ludzi jest w stanie tego dokonać. Na zewnątrz natomiast powinniśmy wyrażać rezultaty tych zmian. W ten sposób stajemy się mistrzami swojego własnego życia.