Poczułam wiosnę. Topniejący śnieg i radosny świergot ptaków wyzwoliły we mnie apetyt na zieloność. W okolicznym sklepie chwyciłam paczkę szpinaku, ekologiczne kiwi oraz kiść bananów. Z zaprzyjaźnionego sklepu na Żoliborzu przywiozłam pyszne ekologiczne jabłka z polskiego gospodarstwa oraz hawajską Bio-Spirulinę.
No to – do dzieła!
A raczej – do kuchni i blendera!
Na dzisiejsze przedpołudnie zarządziłam gęsty zielony szejk. Moje szejki to w zasadzie musy. Lubię się nimi nasycić. Jeśli masz ochotę na rzadszą konsystencję, wystarczy dolać wody lub roślinnego mleka – wedle uznania.
Co wzięłam:
- garść szpinaku – umyty i osuszony
- 1 jabłko – umyte, wydrążone i wraz ze skórką pokrojone
- 1 kiwi – umyte, obrane, przekrojone
- 2 banany – umyte, obrane
- 2 tabletki spiruliny
- 2 łyżki mielonych nasion bio-lnu (siemię lniane kupuję całe i mielę w domu; świeżość zachowuje 3-5 dni przechowywane w słoiku w lodówce)
- plasterek świeżego imbiru
- trochę świeżego soku z cytryny
- trochę mleka roślinnego waniliowego
Wszystkie składniki zmiksowałam ręcznym blenderem i przełożyłam do szklanki.
Do drugiej szklanki nalałam wodę z sokiem wyciśniętym z cytryny.
Nasyciłam się i napoiłam. Dobrze mi.
Na zdrowie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz