Te najbardziej oczywiste nauki, wskazówki, rady czy stwierdzenia, potrzebują częstego wracania do nich, przypominania sobie i powtarzania ich. Mają niestety tendencję do zanikania w naszej pamięci, bądź rozpływania się w natłoku codzienności.
Zajrzałam do swojego zeszłorocznego dziennika – zeszytu, w którym zapisywałam niektóre wydarzenia, swoje przemyślenia, odczucia, sny, stany emocjonalne oraz inspiracje.
Wypadła z niego kartka, z takimi zapiskami:
MÓWIĘ ŻYCIU TAK, a ono obficie wyposaża mnie we wszystko, czego potrzebuję.
Przestać się ukrywać, żyć swoją Prawdą, żyć szczęśliwie.
Porzucić wszystko, co czyni Cię nieszczęśliwym.
Przestać uwiązywać się do czegokolwiek – do myśli, planów, rzeczy, pieniędzy, ludzi, miejsc.
Uwolnić się od przywiązania.
Przestać się martwić o to, co będzie jutro. I wyjść z systemu, który wysysa z ciebie energię, który więzi. Zmienić sposób myślenia.
Szanować siebie takim, jakim się jest. Być szczerym wobec siebie. Być NA TAK z życiem.
Dostrzegać możliwości, zamiast problemów.
Przestać oskarżać samego siebie i przestać siebie krytykować – to jest krzywdzenie siebie.
Dostrzegać drugą stroną monety – inne aspekty danej sytuacji.
Przestań żyć nieszczęśliwym życiem, którego nie lubisz i w którym nie akceptujesz siebie!
Zdecyduj, że chcesz żyć swoim własnym życiem, swoją Prawdą, być wdzięcznym za wszystko, czego doświadczyłeś. I szanuj to, kim jesteś.
NAJŁATWIEJ JEST, KIEDY SĄ PIENIĄDZE.
Nie trzeba szukać specjalnych rozwiązań. Kupujesz to, czego potrzebujesz.
Kiedy nie masz pieniędzy – uruchamiasz swoją kreatywność, dostrzegasz możliwości jakich w innej sytuacji nie widziałbyś, ponieważ nie potrzebowałbyś tego.
Niech twoje doświadczenia będą tym, co obserwujesz i wyciągasz wnioski, a nie tym, co ciebie kontroluje.
Obserwuj przepływające wydarzenia – bądź OBSERWATOREM.
Przyglądaj się im, zachowuj uważność i bądź świadom tego, co się wydarza, zachowując wewnętrzną równowagę. Jeśli pozostajesz stale w teraźniejszym momencie, w chwili obecnej – jedynej jaka istnieje naprawdę – te wydarzenia nie wpływają na ciebie, nie mogą wytrącić cię ze stanu równowagi, bo widzisz jak wszystko przepływa.
Ty jesteś nieskończonym Duchem, Świadomością.
Doświadczasz, czujesz, obserwujesz, ale nie jesteś kontrolowany przez to, czego doświadczasz.
WSZYSCY INSPIRUJEMY SIEBIE NAWZAJEM.
Kiedy poddajesz się strachowi i lękom – tracisz połączenie z Tu i Teraz, ze Świadomością. Zewnętrzna iluzja przejmuje nad tobą kontrolę.
Przejmij stery, decyduj sam co chcesz robić i jak chcesz żyć. Zachowuj świadomość, wyjdź z kontrolującego umysłu. Rób to, co TY wybierasz. Dostrzegaj intencje swojej duszy.
Jeśli patrzysz tylko na zewnętrzne środowisko nie widzisz tego, co najważniejsze.
Dbaj o własne środowisko wewnętrzne – INNER EKOLOGIA!
Na nic zdadzą się pro-ekologiczne działania człowieka, którego środowisko wewnętrzne jest zatrute, a on sam zionie toksynami na otaczający go świat.
Potrzebuję realizować swój najwyższy potencjał.
Pragnę i potrzebuję realizować potencjał swojej Duszy.
SEN O PRZEBUDZENIU
Sny odgrywają ważną rolę, jeśli jest się na nie otwartym i rozróżnia się marzenia senne od przekazów i wizji. Moje doświadczenie obserwowania, zapisywania i interpretowania snów jest więcej niż 6-letnie. Z jednej strony dużo, z drugiej prawie nic. W tym wypadku istotny jest nie tyle staż, ile intensywność pracy ze snami i ich znaczeniem. Moje sny wielokrotnie miały swoje odzwierciedlenie w realnym życiu i wydarzeniach. Bywały ostrzeżeniem lub zapowiedzią. Część z nich nadal czeka na właściwą interpretację. Zawsze dają do myślenia i skłaniają do refleksji. Wracam do nich nawet po długim czasie i wciąż na nowo mnie inspirują. Wiem, że mogą też inspirować innych.
Przewracając kartki swojego dziennika zatrzymałam się na takim ubiegłorocznym śnie:
„Uśmiechnięty mężczyzna, gospodarz domu w którym mieszkam, zagląda do mojego pokoju – teraz, rano – mówiąc „PUK, PUK”. Bardzo chciałam obudzić się i podnieść z łóżka, aby odpowiedzieć na jego radosne powitanie, ale nie byłam w stanie. Zamknęłam oczy i zapadłam z powrotem w głęboki sen.
Jeszcze przez chwilę widziałam dzieci, które przyszły razem z mężczyzną.
Jakaś dziewczynka podśpiewując kręciła się w kolorowej spódnicy.
Potem nastąpił przeskok w drugi sen.
Jestem z moim byłym partnerem. Jesteśmy razem. Jest radośnie, beztrosko, łączy nas zmysłowość. Ważne w tej sytuacji jest to, że nie jestem sama. Jestem z NIM i dobrze się czuję. Jest pożądanie i jest poczucie ciepła i bezpieczeństwa.”
Pod opisem snu zapisałam nasuwające się wówczas wnioski:
1. Część pierwsza – pierwszy sen – kiedy puka mój gospodarz była NIEZWYKLE REALNA. Aż chciałam zapytać go, czy przychodził do mnie rano…
To było PUKANIE, abym się OBUDZIŁA.
A ja nie byłam w stanie pokonać senności, sen dosłownie wciągnął mnie.
2. Część druga – drugi sen – z byłym partnerem, to wyraz moich pragnień i tęsknot do mężczyzny, do zmysłowości, czucia że jestem kobietą, do bycia pożądaną oraz otoczoną opieką.
3. PUK PUK – OBUDŹ SIĘ!
Czyżbym tkwiła w jakimś nierealnym śnie?
Teraz ponownie weszłam w głębię tego snu i popłynęły refleksje:
Przestać myśleć o jakimś ONYM, który pojawi się w moim życiu i o mnie zadba, zapewni mi poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego i emocjonalnego.
To ja sama, w mojej obecnej rzeczywistości, mam zadbać o siebie, zająć się sobą, zatroszczyć się o to, żeby było mi dobrze, ciepło i to ja sama mam dać sobie poczucie bezpieczeństwa. Mam czuć się bezpieczna sama ze sobą. Mam przestać czekać i marzyć, że ktoś zrobi to za mnie. Mam żyć swoim życiem, a ono dostarczy mi to, co NAPRAWDĘ jest mi POTRZEBNE.
Ten sen pokazał mi bardzo jasno i wyraźnie, że wciąż silne są we mnie UKRYTE PRAGNIENIA. I one okazują się być silniejsze niż moje szczere i mocne chcenie, aby wstać i odnaleźć się w bieżącym, realnym życiu.
W pierwszej, tak realnej części snu bardzo chciałam wstać. I de facto odpowiedziałam na to pukanie - PUK,PUK! Otworzyłam oczy, zaczęłam się podnosić, zobaczyłam kto przyszedł i chciałam wyjść z łóżka, jednak SEN-MARZENIE był silniejszy, pociągnął mnie w dół , ponieważ tam czekała na mnie urocza ILUZJA. Bardzo miła i zmysłowa, ale tylko iluzja. I ja doskonale wiem, że dobrze byłoby mi do pewnego momentu i trwało by to dość krótko. Dlaczego? Ponieważ szybko poczułabym, że nie jestem wolna, że jestem uzależniona. Nasyciłabym się tym kuszącym nektarem, a później poczułabym pustkę. I nie chodzi o to, że tylko sama mogę być szczęśliwa. Nie. Chodzi o to, że świadomie chcę spotkać tę PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ, która jest WOLNOŚCIĄ, jest MIŁOŚCIĄ BEZ WARUNKÓW, BEZ OCZEKIWAŃ. I TAKĄ MIŁOŚĆ chcę DAWAĆ.
A moje głęboko ukryte pragnienia, aby to ktoś dał mi bezpieczeństwo przeczą temu, ponieważ są oczekiwaniami. One z kolei prowadzą do zniewolenia i cierpienia.
I co ciekawe – akurat ten mężczyzna, ten konkretny były partner wcale nie dawał mi poczucia bezpieczeństwa, a związek z nim był wyjątkowo toksyczny i oparty głównie na seksie i pożądaniu. Można rzec, że stanowił narkotyczny lek na samotność i niskie poczucie własnej wartości…
Mój sen stanowi wezwanie do przebudzenia. I jest dla mnie samej zaskoczeniem.
Owszem, byłam świadoma tych pragnień, jednak myślałam, że mam nad nimi kontrolę. Nie przypuszczałam, że są na tyle silne, aby z powrotem wciągnąć mnie w sen, w świat iluzji, z którego już dawno postanowiłam się obudzić.
I ostatnia refleksja – kto i jak mnie budzi?
Przyszedł do mnie uśmiechnięty mężczyzna - ojciec rodziny, a wraz z nim dzieci. Dziewczynka podśpiewuje i kręci się w kolorowej spódnicy.
Myślę, że jest to sposób, aby zwrócić moją uwagę na ludzi wokół mnie. Abym wyraźniej zauważała ludzi uśmiechniętych, radosnych i życzliwych. Dzieci symbolizują swoistą niewinność i mądrość, beztroskę nawet oraz kolorowe, wesołe życie. I warto to wszystko docenić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz