Czerwiec obfitował w ważne wydarzenia i przekazy. Zamykał
się ważny etap. Dopełnił się krąg.
Dominowało we mnie poczucie, iż staję się CORAZ BARDZIEJ
NIKIM.
26.05.2016
Już wiem co tak mnie ostatnio ciśnie. To ten ostry, pchający w górę trójkąt. Tak naprawdę ciśnie od lat, tyle że z coraz większym natężeniem. A ja staję się coraz większym NIKIM, stąpającym po coraz cieńszej linie, na coraz większej wysokości.
19.06.2016
Wizja
Widzę budynek - podłużny pawilon parterowy, wewnątrz korytarz i pokoje jeden za drugim. Jestem sama w jasnym pokoju na końcu korytarza. Drzwi są otwarte.
Wychodzę na korytarz i widzę, że właśnie przyszła moja Matka.
MATKA TRZYMA GITARĘ W CZARNYM POKROWCU.
Patrzy w bok, w stronę otwartych drzwi pokoju.
Myślę, że pewnie przyszła na lekcję gry na gitarze. Ale jeszcze nie ma Nauczycielki.
Ja na widok Matki spuszczam głowę w dół i odwracam się w drugą stronę. Nie mam śmiałości spojrzeć jej w oczy ani pierwsza się odezwać, chociaż w głębi siebie oczekiwałam na spotkanie z nią. ALE JA TUTAJ TYLKO SPRZĄTAM. JESTEM NIKIM. Robiłam porządki.
Wraz z tą wyrazistą i wyzwalającą emocje wizją, nastąpiło rozkodowanie programu poczucia winy – jednego z najsilniej kontrolujących i ubezwłasnawalniających ludzkość programów.
20.06.2016 (dzień przed Przesileniem)
Proces na jawie
Miałam dziś rano przemyślenia nad tym, jak coraz mniej ludzi kontaktuje się ze mną, jak staję się coraz bardziej samotna, sama... pomyślałam, że tak się dzieje kiedy wchodzę coraz głębiej w siebie, coraz bliżej własnego Centrum. Im bliżej tego Centrum, tym mniej ludzi wokół. Również tym mniej ludzi, którzy ze mną rezonują, a coraz więcej tych, którzy sami się odsuwają. A ja sama coraz częściej nawet wolę być sama ze sobą.
Zamknęłam oczy zagłębiając się w sobie i odczuwanie tego doświadczenia BYCIA W CENTRUM. Wówczas zobaczyłam siebie stojącą na okrągłej białej planszy, dokładnie po środku, a centralnie pod moimi stopami było czarne koło (nie okrąg, koło). To wyglądało nieco podobnie jak plansza strzelnicza, a ja stałam "w dziesiątce". W Ciszy.
CISZA.
Kiedy otworzyłam oczy, mój wzrok przyciągnął napis na butelce.
Jednak uwagę skupiłam na trzech literach ANA. Natychmiast wiedziałam, że one mają znaczenie. Jak w MirANdA. Od A do A.
Powrót do siebie, do swego Centrum.
Podróż przez cały alfabet = od A do Z i ponownie do A. Do samego siebie. Jednak to jest już całkiem inne A. To A na nowym poziomie. Powrót do Domu – Podróż dopiero się zaczyna.
Zrozumiałam, że to właśnie jest Miranda – spełnienie mojego nowego imienia, jakie w przekazie otrzymał Andrzej. Miranda – Powrót do Siebie. MIRanda – Niosąca Pokój.
28.06.2016
Miałam dziś niesamowitą, wyrazistą i mocno symboliczną wizję we śnie.
Pokazała, jak ważne zachodzą we mnie zmiany.
Wszelkie zmartwienia i czarne myśli same wymaszerowały z mojej sypialni. I z mojej głowy. Tak właśnie się czuję. To wielka ulga. Myślę, że to wspaniały efekt przejścia od A do A.
Niepokoje przemieniły się w strażników mojego wewnętrznego bezpieczeństwa i spokoju.
Długa droga za mną.
Nowa – przede mną.
24.09.2016
Zmiękczanie siebie – miękkość, łagodność, wyrozumiałość.
Wzruszenie – odczuwam wzruszenie i radość pisząc te słowa.
Widzę piękną, długą Drogę przede mną. To Droga Samospełnienia. Tak długo na to
czekałam, tak intensywnie na to pracowałam.
Wnikanie w Duchowość Siebie.
Uduchowienie Materii.
Ewolucja Świadomości.
Dostrzeżenie, zrozumienie, uwolnienie.
Wejście „na szczyt”. I zejście "na dół", aby energię Centrum i
zdobyte, wypracowane doświadczenia zaimplementować bezpośrednio na niskich
poziomach.
GÓRA - DÓŁ
NIEBO - ZIEMIA
NIEBO - JA
- JĄDRO ZIEMI
ODWAGA, BY BYĆ SOBĄ.
ODWAGA, BY POZNAĆ SIEBIE I STANĄĆ Z SOBĄ TWARZĄ W TWARZ.
ODWAGA, BY ZMIENIAĆ SIEBIE.
TOWARZYSZ DROGI – INICJATOR ZMIAN
Ta praca z ludźmi ma być bardzo głęboka, duchowa,
świadomościowa. Ma dotykać głębi, łączyć człowieka z głębokim poziomem jego
samego.
Mam inicjować kolejne zmiany, poruszać, wstrząsać …
sprawiać, że nic nie będzie już takie samo. Ja wykonuję pracę, dotykam Ciebie,
poruszam, potrząsam. Ty wykonujesz pracę – otwierasz się, chcesz zmiany,
wchodzisz w siebie. Ja towarzyszę, asystuję. Mogę wskazać kierunek. Mogę
otwierać twoje oczy. Jednakże to TY podejmujesz decyzję i stawiasz kolejne kroki.
To TY decydujesz, czy otwarte już oczy PATRZĄ I WIDZĄ.
OD A DO A
SPOTKANIE Z SOBĄ – SPEŁNIENIE CELU
Kiedy osobowość doświadcza stanu, w którym przekonuje się i WIE, że JEST NIKIM – osiąga PUNKT ZERO - a jednocześnie JA doświadcza stanu , w którym ŚWIADOMOŚĆ JEST WSZYSTKIM.
Te dwa przeciwstawne stany jednoczą się w Tobie/we mnie/w Istocie – w ISTNIENIU, którym JESTEM.
To nałożenie się NAJNIŻSZEGO PUNKTU dla osobowości oraz NAJWYŻSZEGO PUNKTU dla Świadomości.
A tym samym osiągnięcie celu - spotkania z samym sobą.
ŚWIADOMOŚĆ ISTOTY BOSKIEJ <----------------------> „NIKT”
PEŁNIA I PUSTKA ZARAZEM <----------------------> PUNKT ZERO dla osobowości
Dzienniki, to rozmowy z samą sobą, zapis wielu refleksji i przemyśleń, a także przeżyć, olśnień i wglądów. Moje rozumienie rzeczy, w tu i teraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz