19.02.2017 niedziela
ŻADNE SPOTKANIE NIE JEST PRZYPADKOWE.
KAŻDE ZDARZENIE WYNIKA Z POTRZEBY JEGO ZAISTNIENIA.
Kolejne spotkanie. Kolejna rozmowa. Kobieta naprzeciwko
mnie. Mówi. Opowiada. Uśmiecha się. Jest pewna siebie i swego celu. Obraz
sytuacji odsłania częściowo. Pozostawia niedomówienia. Dają do myślenia.
Chodzi o pracę i jej warunki.
Dla mnie to kolejny element układanki do zbieranego przeze
mnie OBRAZU ŚWIATA współczesnych relacji między ludźmi, w tym zależności
pomiędzy pracę dającym, a pracę wykonującym.
Obserwuję. Staram się zaglądać głębiej. Dostrzegać niuanse. Łapię szerszy obraz. Zaglądam także głęboko w oczy rozmówczyni. Nie mówię głośno o tym, co widzę i dostrzegam. Ale ONA czuje, w głębi siebie już wie. Wie, że rozpoznaję jej grę. Rozmowa toczy się dalej. Ona dużo mówi. Chociaż obie zdajemy już sobie sprawę z tego, że kontynuacja NIE nastąpi. Dlaczego? Ponieważ za dużo widzę. Za dużo rozumiem. Ponieważ dotykam głębi tematu, której ona nie jest świadoma… albo nie chce ujawnić tego, o czym dobrze wie.. Ukrywa. Przed samą sobą. Udaje, że tak jak jest, jest przecież OK. Takie czasy, Panie.
Obserwuję. Staram się zaglądać głębiej. Dostrzegać niuanse. Łapię szerszy obraz. Zaglądam także głęboko w oczy rozmówczyni. Nie mówię głośno o tym, co widzę i dostrzegam. Ale ONA czuje, w głębi siebie już wie. Wie, że rozpoznaję jej grę. Rozmowa toczy się dalej. Ona dużo mówi. Chociaż obie zdajemy już sobie sprawę z tego, że kontynuacja NIE nastąpi. Dlaczego? Ponieważ za dużo widzę. Za dużo rozumiem. Ponieważ dotykam głębi tematu, której ona nie jest świadoma… albo nie chce ujawnić tego, o czym dobrze wie.. Ukrywa. Przed samą sobą. Udaje, że tak jak jest, jest przecież OK. Takie czasy, Panie.
Zatem mam już dwa podstawowe aspekty i podłoża tego
spotkania, tego zdarzenia – kawałki do mojej układanki. Moja praca zbieracza
informacji o… Moja praca dotykacza tych, którym mają się zacząć otwierać oczy
na… przychodzę, aby nastąpiło zderzenie
starej rzeczywistości z nową; starych
prawd z nowymi; wprowadzam nowe wartości, burzę dotychczasowy porządek.
To samo działo się w relacji z Rado.
BURZA. FALA. TAMA. CISZA.
CZY ONI, CI z którymi spotykam się , chcą tej burzy?
Ich osobowości z całą pewnością NIE. Bronią się. Lękają się
stracić grunt pod nogami. Boją się rozpadu ścian, o które się opierają. To
naturalny lęk przed utratą status quo. Przed totalnie nie-znanym. I
koniecznością budowy NOWEGO. Jednakże ich Duch pcha ku zmianie. Wewnętrzna Prawda prędzej czy
później musi wypłynąć na wierzch – albo się w porę obudzisz, albo cię zaleje .
Opór bywa silny, ale tylko przysparza więcej cierpienia. ZMIANY MUSZĄ NASTĄPIĆ.
I NASTĘPUJĄ.
WIZJA: Pędzące na oślep stado rozbija się na rosnącej w siłę
tamie. Tamie chroniącej przed samozagładą, przed wyrządzeniem jeszcze większych
szkód.
Głos: - Zasypać czy nie zasypać? Zasypać czy nie zasypać?
Ja: - Zasypuj! Zasypuj!
Tama musi być usypana, ponieważ nic innego nie jest w stanie
powstrzymać tego dzikiego, bezmyślnego pędu, który niszczy wszystko po drodze.
Zwolnij więc. Zatrzymaj się. Wniknij, poczuj Głębię. Wejdź w Ciszę. Usłysz SWÓJ
GŁOS. To pozwoli ci ocalić samego
siebie.
CZYSZCZENIE
Irek wczoraj powiedział, że tam gdzie On się pojawia
następuje czyszczenie… coś się rozpada, ktoś się z kimś rozstaje… Zamilkłam. Wewnętrznie
uśmiechnęłam się. Podobnie jest ze mną i z moją rolą Tutaj,.
I to jest łączący NAS element.
Wchodzę w rolę tej,
która SZUKA pracy. A faktycznie WYKONUJĘ swoją rzeczywistą pracę. Zasiewam
ziarenka Nowego. Kiedy wykiełkują? Potrzebują czasu…
Ja również. Aby wydobrzeć. Moje gardło odmawia współpracy. Właśnie
następuje CZYSZCZENIE. Nadchodzący tydzień wydaje się być czasem podsumowań.
Czasem na wglądy i pisanie. Kolejne rozmowy „o pracę” muszą poczekać, aż będę w
stanie swobodnie mówić. Wykiełkuje to, co na to zasługuje. Wykiełkuje to, co
najlepiej rokuje. Synchroniczność działa. Potrzeby są realizowane.
Zanim wyrośnie NOWE, STARE potrzebuje zostać oczyszczone.
Wymyte. Wypłukane. Spopielone.
Gdziekolwiek się pojawiam, jest to zdarzenie wynikające z potrzeby. Dotyczy to każdego z nas.
Spotykamy się na chwilę, na dwie. Mijamy się w korytarzu, na moment krzyżując wzrok. Przepływ. Wymiana informacji. Myślisz, że wszystko to bez znaczenia? Myślisz, że wszystko już wiesz?
Myślisz, że widzisz wszystkie zachodzące procesy i poza tym więcej nic nie ma?
To, co widzisz fizycznym wzrokiem, jest ułamkiem jednego procenta wszystkiego co we Wszechświecie istnieje. Czyli prawie nic... A jednak TAK Wiele.
Dzienniki to zbiór przemyśleń, refleksji, obserwacji,
wglądów, wizji. Mój intymny świat. moje rozumienie rzeczy w Tu i Teraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz