Pomarańcza kołem się toczy, zupełnie jak fortuna. Życie jest jak pomarańcza - okrągłe, soczyste, kolorowe, smakowite, radosne i obfite. Zdarza się, że gorzkie. Bywa, że kwaśne. Wybieram owocową soczystość i słodycz. Wybieram, ponieważ mam MOC WYBORU. Pomarańcza Zmian to opowieść o dążeniu do zmian w życiu i wewnętrznej transformacji, o Drodze i wzrastaniu na niej, o MOCY WYBORU, który pozwala nam zmieniać KIERUNEK I JAKOŚĆ SWOJEGO ŻYCIA. Niech płynie Inspiracja!
Pomarańczowe Przedziały - Twój Wybór, do którego wskoczysz
Polecany tekst
MOJA KORONA
Na Pełni w Skorpionie zagłębiam się w sobie... 6.05.2020 MOJA KORONA 👑 Moja Korona jest Zielona Berło moje jest wśród drze...
20 października 2014
DZIENNIKI SIERPNIOWE. UMIERANIE I TWORZENIE.
Dzienniki, to rozmowy z samą sobą, zapis wielu refleksji i przemyśleń, a także przeżyć, olśnień i wglądów.
Sierpień 2014
Znowu dałam wyciągnąć z siebie energię. Otworzyłam się, pomimo głosu intuicji. Osłabłam.
*
Nogi odmawiają mi posłuszeństwa.
Ledwo doszłam do domu. Po drodze mój wzrok zatrzymał się na schorowanych nogach dwóch kobiet. Pomyślałam – wszystkiego dobrego dla tych kobiet; Boże, ulżyj im w bólu, niech są zdrowe.
Nie obejdzie się bez pomocy Jana Gabriela.
Nie możesz tak każdego wpuszczać.
Musisz chronić siebie.
Nikt nie wymierza Tobie kary.
Sama oceniaj, co jest słuszne i bądź w zgodzie ze sobą.
Tylko Ty sama karzesz siebie. Poczucie winy prowadzi do potrzeby ukarania siebie.
Tak dzisiaj mówił do mnie Ojciec. Nogi mają się lepiej.
*
Nad ranem wizja – mam gołe nogi, moje bose stopy na jasnej podłodze; przede mną leżą tylko wkładki do butów; same wkładki; muszę nauczyć się chodzić bez butów; wkładki to amortyzacja i podtrzymanie dla ciała.
Golec ze mnie!
*
Po drugiej stronie uchylonych drzwi pojawia się dziwny człowiek. Z brudnej walizki wyciąga kanapkę. Zwykła buła z bufetu na dworcu. Bezglutenowa – mówi. (Skąd wie?). Niech Pani kupi. Nie jadam. Dziękuję. Odmawiam. Jest nachalny. Chce oddać kanapkę za darmo. Na siłę. O co tutaj chodzi? Zamykam drzwi. Czuję się jak bajkowa królewna Śnieżka, kuszona zatrutym jabłkiem.
*
Rozmawiam z panią, która przychodzi posprzątać dom. Kilkoro dzieci. Mąż jeździ w trasy. Ludziom wokół ciężko. Bez pracy, bez pieniędzy, na wsi przynajmniej jakąś marchewkę na polu sąsiada znajdą. A praca jak jest, to za tak marne pieniądze... Po jej wyjściu siedzę i płaczę. Głośno rozmawiam ze sobą i z Bogiem o tym, jak ciężko żyje się ludziom, dlaczego tak jest, że to niesprawiedliwe i jak ja mam żyć? To mnie przytłacza.
*
Przyglądam się sobie, jakbym oglądała jakiś film. Film, który za chwilę dobiegnie końca.
Ale to nie zapowiada się na happy end. Szykujcie pudełka chusteczek. I gorącą herbatę. Mogło być tak pięknie. A jest, jak jest. Kolejny depresyjny wspaniały egzemplarz człowieka, który… nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań.
To wydaje się tak nie realne, zupełnie jak obca historia, kiedy słuchasz opowieści o innym człowieku i kompletnie nie wyobrażasz sobie, że mógłbyś nim być Ty SAM. A tu psikus! To moja historia! Łzawa. Ocean łez. W ciągu ostatnich 15 lat umierałam cztery razy. Uzyskałam nową tożsamość. I mam wrażenie, że znowu umieram. Ale inaczej. Wyczerpały mi się pomysły na siebie. Nie wiem – jak? I nie mam znów sił. Czy to ma być koniec? To trochę głupie. Ale ja chyba nie umiem zmienić swojego życia. A taka ładna jestem…
*
Znalazłam inspiracje. Położyłam się spać spokojna. Rano obudziłam się z uśmiechem na twarzy. Przytuliłam siebie samą. Poczułam się lekko.
Przed przebudzeniem miałam wizję, w której oglądałam książkę. Przekładałam jej stronice i czytałam zdania. Książka była prosta, lekka, z jasnym przekazem i bardzo prostymi zdaniami na jej nielicznych stronach. Ta książka miała za zadanie wywołać uśmiech. Wyraźnie widziałam tytułową stronę, na której widniało nazwisko autora. A raczej – autorki. LuKa.
Czytałam zdania wypisane jak afirmacje. Strona o uśmiechu.
I ja się uśmiechnęłam. I obudziłam się. Z uśmiechem na twarzy.
Myśl jest najprawdziwszym tworzywem.
Swoimi myślami i przekonaniami tworzymy swój świat, który staje się naszą rzeczywistością.
Kiedy wejdziesz do cudzego świata lub pozwolisz, by Ciebie ktoś tam wciągnął, musisz grać zgodnie z jego regułami.
W swoim świecie sam tworzysz własne reguły.
*
UZDRAWIAM SWOJĄ DUSZĘ, A UZDRAWIAJĄC SWOJĄ DUSZĘ, UZDRAWIAM ŚWIAT.
*
Dopóki na Ziemi będą ludzie, chcący walczyć za ojczyznę, dopóty na tej planecie będą trwały wojny.
*
Żyj w ufności. Zaufaj życiu. Jeśli pokochasz siebie i swoje życie niezależnie od tego, jak ciężko ci jest i równocześnie zaufasz życiu, przekonasz się, że życie o ciebie zadba.
Jeśli jednak będziesz wciąż walczyć z życiem, stawiać opór temu co nieuniknione, świat okaże się dla ciebie niezwyciężony. Będziesz wciąż otrzymywać ciosy, a trudności będą się piętrzyły.
UFNOŚĆ I WDZIĘCZNOŚĆ DZIAŁAJĄ REALNE CUDA.
DZIŚ JESTEM NOWYM CZŁOWIEKIEM.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wasze ulubione
-
LOUISE L. HAY - Wspaniała kobieta i wielka Inspiratorka. Żywy przykład skutecznego wprowadzania zmian we własne życie. Osoba, która w...
-
Cieszy mnie przeogromnie, kiedy spotykam ludzi materializujących w biznesie zmiany, jakie wcześniej wprowadzili we własnym ...
-
AFIRMACJE MOCY Afirmacje Mocy to świadome programowanie swojego umysłu w zgodzie z tym, do czego świadomie zmi...
-
MYSA - Wilcza 60 Pojawiło się kolejne nowe wege-miejsce w stolicy! Właśnie stamtąd wróciłam po kolejnej już wizycie i nie mogę się p...
-
Udostępniam artykuł z grudnia 2011 roku, w którym astrolog Piotr Gibaszewski w interesujący sposób przedstawia wizję nieuchronnych zmia...
-
Uwielbiam aromatyczne przyprawy rodem z Indii. Jak już wiadomo uwielbiam też tofu na różne sposoby, a do tego cukinia jest jedny...
-
Minęły trzy miesiące, odkąd poczyniłam te notatki. Inspiracją do poniższych przemyśleń stało się kwietniowe spotkanie w wegańsko-witariańs...
-
Dokonałam przeglądu swoich dotychczasowych zapisków, wizji i wglądów traktujących o naturze ludzkiego życia, istnienia oraz o tym ...
-
"Samotność jest wstępem do poznania siebie." Jacek Walkiewicz Bycie sam na sam ze sobą, przez jakiś czas, daj...
-
Dziękuję za zdjęcie Zbyszkowi. Za oknami siarczysty mróz, a ja wracam wspomnieniami do wrześniowej Podróży na Południe , aby kontynuow...
Archiwum Bloga
-
►
2023
(1)
- ► stycznia 2023 (1)
-
►
2022
(7)
- ► grudnia 2022 (1)
- ► listopada 2022 (2)
- ► października 2022 (1)
- ► sierpnia 2022 (3)
-
►
2020
(18)
- ► października 2020 (2)
- ► września 2020 (2)
- ► sierpnia 2020 (7)
- ► lipca 2020 (1)
- ► czerwca 2020 (1)
- ► stycznia 2020 (1)
-
►
2019
(4)
- ► sierpnia 2019 (2)
- ► lipca 2019 (1)
- ► czerwca 2019 (1)
-
►
2018
(16)
- ► sierpnia 2018 (1)
- ► lipca 2018 (4)
- ► czerwca 2018 (2)
- ► lutego 2018 (2)
- ► stycznia 2018 (7)
-
►
2017
(15)
- ► grudnia 2017 (7)
- ► listopada 2017 (1)
- ► października 2017 (1)
- ► czerwca 2017 (1)
- ► lutego 2017 (3)
- ► stycznia 2017 (2)
-
►
2016
(30)
- ► grudnia 2016 (5)
- ► listopada 2016 (6)
- ► października 2016 (1)
- ► lipca 2016 (2)
- ► czerwca 2016 (1)
- ► marca 2016 (2)
- ► lutego 2016 (8)
- ► stycznia 2016 (5)
-
►
2015
(22)
- ► grudnia 2015 (2)
- ► października 2015 (4)
- ► września 2015 (1)
- ► czerwca 2015 (2)
- ► kwietnia 2015 (4)
- ► marca 2015 (1)
- ► lutego 2015 (6)
- ► stycznia 2015 (2)
-
▼
2014
(65)
- ► listopada 2014 (3)
-
▼
października 2014
(11)
- SMAKOWITY KOKTAJL Z GOJI i kilka słów o SUPERFOODS
- DZIENNIKI PAŹDZIERNIKOWE - SYPIĄ SIĘ STARE WZORCE
- DZIENNIKI PAŹDZIERNIKOWE - HISTORIE SIĘ MIESZAJĄ
- DZIENNIKI WRZEŚNIOWE - ENERGIA PODĄŻA ZA UWAGĄ
- DZIENNIKI WRZEŚNIOWE - FALA WGLĄDÓW. Natury Rzeczy...
- DZIENNIKI SIERPNIOWE - NATURA RZECZYWISTOŚCI. PRAW...
- DZIENNIKI - NATURA BOGA. DAR DOŚWIADCZANIA. CZAS R...
- DZIENNIKI SIERPNIOWE. UMIERANIE I TWORZENIE.
- Moje osobiste doświadczanie NATURY RZECZYWISTOŚCI
- ŚPIEWAM TURNAUA
- DWA MUSY czyli ananasowa rozpusta
- ► września 2014 (5)
- ► sierpnia 2014 (4)
- ► lipca 2014 (6)
- ► czerwca 2014 (6)
- ► kwietnia 2014 (6)
- ► marca 2014 (2)
- ► lutego 2014 (5)
- ► stycznia 2014 (9)
-
►
2013
(47)
- ► grudnia 2013 (8)
- ► listopada 2013 (6)
- ► października 2013 (13)
- ► sierpnia 2013 (20)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz